Filmy w projekcie:
1938 -
WRZOS
(Andrzej Sanicki)
PEŁNA FILMOGRAFIA:
1921 - CAR DYMITR SAMOZWANIEC (Zygmunt III Waza)
1933 - PROKURATOR ALICJA HORN (Bohdan Drucki vel Jan Winkler)
1934 - CZARNA PERŁA (Torn, mąż Reny)
1934 - ŚLUBY UŁAŃSKIE (pułkownik Gończa, dowódca pułku)
1934 - CÓRKA GENERAŁA PANKRATOWA (rewolucjonista Bolesław Ratomski)
1935 - DZIEŃ WIELKIEJ PRZYGODY (komendant obozu harcerskiego)
1935 - DWIE JOASIE (mecenas Robert Rostalski)
1936 - PAN TWARDOWSKI (Twardowski)
1936 - MAŁY MARYNARZ (Franciszek Nowicki, przemysłowiec)
1936 - TRĘDOWATA (ordynat Waldemar Michorowski)
1936 - WIERNA RZEKA (rotmistrz Wiesnicyn)
1936 - PAPA SIĘ ŻENI (Roberto Visconti, śpiewak, ojciec Lili)
1937 - ORDYNAT MICHOROWSKI (ordynat Waldemar Michorowski)
1937 - UŁAN KSIĘCIA JÓZEFA (książę Józef Poniatowski)
1938 - WRZOS (Andrzej Sanicki)
1938 - MOI RODZICE ROZWODZĄ SIĘ (Jerzy Sławomir, aktor)
1938 - SEZONOWA MIŁOŚĆ film nieukończony
1939 - DOKTÓR MUREK (doktor Franciszek Murek, prawnik)
1939 - PRZEZ ŁZY DO SZCZĘŚCIA (Jan Mankiewicz, założyciel sierocińca)
1939 - U KRESU DROGI (hrabia Wiktor Łański)
"W żadnym z swych poprzednich filmów Jadwiga Smosarska nie wyglądała tak uroczo i nie stworzyła tak świetnej kreacji. Myślę, że po tym filmie Smosarska porzuci raz na zawsze role panienek z polskiego dworu. Godnym jej partnerem jest męski Franciszek Brodniewicz, o charakterystycznej, ciekawej twarzy. Aktor kulturalny, o dźwięcznym, pozbawionym teatralnego patosu głosie”.
(recenzja filmu Prokurator Alicja Horn, Kino 1934 nr 1)
„Wicekról ekranów polskich nadaje się wybornie do filmów wojennych ze względu na piękną postawę i marsowy wyraz twarzy. W Ślubach ułańskich jest Brodniewicz majorem. Każdy przyzna, że reprezentuje godnie nasz korpus oficerski”.
(recenzja filmu Śluby ułańskie, Kino 1934 nr 47)
Franciszek Brodniewicz o kinie i ulubionej aktorce:
„Bardzo często chodzę do kina. Ostatnio trochę je zaniedbałem, nie widziałem wielu ciekawych filmów, bo byłem zajęty i przemęczony zdjęciami, ale skoro gra Jeanette MacDonald…(…) Jest zachwycająca i ma śliczny głos. Piękna kobieta, świetna aktorka! Dla mnie Jeanette MacDonald jest najbardziej czarującym zjawiskiem ekranu! Na wszystkie jej filmy chodzę po kilka razy…”
(K. Cz. Franciszek Brodniewicz uwielbia… Kino 1935 nr 44)
„W słoneczny, kwietniowy poranek, spotykam na ulicy sympatyczną postać Franciszka Brodniewicza. Naprzeciw mnie idzie wysoki, barczysty, przystojny blondyn, wesoło uśmiechnięty i, sądząc po minie, zadowolony z życia.
- Panie Franciszku, tak wcześnie na spacerze? – pytam zdziwiona, wiedząc, że naogół artyści są niepoprawnymi śpiochami.
- Ranne spacery należą do mych ulubionych rozrywek. Czuję się szczęśliwy, mogąc wyjść na ranną przechadzkę, kiedy słońce zaczyna wschodzić, ludzi na ulicy jest niewiele i wokół mnie panuje spokój i cisza. Wtedy chodzę godzinami sam ze swoimi myślami.
- Wysnuwam z tego, że pan jest marzycielem?
- O, czasami nawet wielkim. /…/
- Teraz zadam Panu jedno niedyskretne pytanie: czy Pan jest żonaty?
- Jestem kawalerem i ożenię się dopiero wtedy, kiedy się prawdziwie, tak na serjo zakocham.
- Jaki jest Pana ideał kobiecy?
- Ideału nie posiadam. Cenię kobiety mądre i prawdomówne. Niecierpię fałszu i pozy. Kobieta brzydka może mi się bardzo podobać, byleby była naturalna”.
(Ziuta Heyman, Na spacerze z Franciszkiem Brodniewiczem, Kino Dla Wszystkich 1934 nr 19-20)
Franciszek Brodniewicz urodził się 29 listopada 1892 w Kwilczu koło Poznania. Do gimnazjum uczęszczał w Poznaniu. W wieku 20 lat zaczął występować w epizodycznych rolach w poznańskim Teatrze Polskim, z którym był związany do wybuchu I wojny światowej. Po wojnie, w sezonie 1920-21 grał w Teatrze Miejskim w Bydgoszczy. Następnie w latach 1922/23 występował w warszawskim teatrze Rozmaitości, po czym wrócił do Bydgoszczy, aby grać na tamtejszej scenie przez dwa sezony. W kolejnych latach teatralnej kariery Brodniewicz występował w Teatrze Nowym w Poznaniu (1925-27), następnie przez trzy lata w Teatrze Miejskim w Łodzi, w sezonie 1930/31 można było oglądać go we Lwowie, po czym w latach 1931-33 powrócił do Łodzi. Poza wymienionymi scenami, artysta często i chętnie występował również w mniejszych miastach, na scenach prowincjonalnych teatrów. Jednak dopiero przenosiny do Warszawy okazały się dla aktora przełomowe, ugruntowując jego pozycję w teatrze (występował w teatrze Kameralnym w 1933 roku, teatrze 8:30 w 1934 roku oraz w latach 1933-1937 w Teatrze Polskim i na innych scenach TKKT) oraz otwierając mu drzwi do kariery filmowej. W późniejszych latach nie związał się na stałe z żadnym teatrem, poświęcając się pracy w filmie.
Wśród wielu występów scenicznych Brodniewicza do najpopularniejszych zaliczyć można role: Franka w Aszantce Włodzimierza Perzyńskiego, Pana Młodego w Weselu Stanisława Wyspiańskiego, Zbyszka w Moralności pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej, tytułową rolę w Fircyku w zalotach Franciszka Zabłockiego czy też występy w operetce Szarotka oraz w Szczęściu na poddaszu, oba u boku Janiny Brochowiczówny.
Aktorski los Brodniewicza odmienił się w 1932 roku za sprawą sztuki Egipska pszenica Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, z którą aktor, wraz z partnerką sceniczną - sławną Marią Gorczyńską, objechał niemal cały kraj. Duet sceniczny wzbudził wielką sympatię publiczności, dając wreszcie aktorowi szansę zaistnienia w przemyśle filmowym. Choć większość zawodowego życia Brodniewicz poświęcił teatrowi, to sławę i popularność zawdzięczał przede wszystkim kreacjom filmowym, co stanowiło swego rodzaju ewenement.
Jego przygoda z X muzą rozpoczęła się jednak już w 1921 roku, kiedy mieszkał w Bydgoszczy. Wcielił się wówczas w rolę Zygmunta III Wazy w dramacie historycznym Car Dymitr Samozwaniec (reż. Maksymilian Hauschild), kręconym przez tamtejszą wytwórnię Polonia-Film. Film realizowany prostymi środkami filmowymi nie przyniósł ani wytwórni, ani aktorowi oczekiwanego sukcesu.
Na prawdziwy debiut kinowy, pierwszy od czasu niezbyt udanego Cara Dymitra Samozwańca, Brodniewiczowi przyszło czekać aż 12 lat. Sukces Egipskiej pszenicy oraz fakt, iż Marta Flantz wraz z Marią Hirszbein szukając „nowej męskiej twarzy” do filmu Prokurator Alicja Horn (reż. Michał Waszyński, Marta Flantz, 1933), wypatrzyły Brodniewicza na scenie łódzkiego teatru, sprawił, że artysta, jako dojrzały 41-letni aktor został zaangażowany do cieszącego się ogromną popularnością obrazu, partnerując samej Jadwidze Smosarskiej. Rola ta okazała się dla Brodniewicza przełomowa. Szybko zdobył wielką sławę jako aktor filmowy, zyskując szczególne uznanie w rolach wytwornych salonowców. Zdaniem Stanisława Janickiego, Brodniewicz był typem amanta dojrzałego – statecznego, ustabilizowanego, ale jednocześnie wrażliwego, co zjednało mu wierne grono publiczności, zwłaszcza jej żeńskiej części. Jego filmowe emploi - mężczyzny o ugruntowanej pozycji społecznej i zawodowej, ukształtowało się ostatecznie po roli mecenasa Roberta Rostalskiego w Dwóch Joasiach, gdzie po raz kolejny zagrał u boku wielbionej przez tłumy Smosarskiej. Następne role, m.in. w komedii Papa się żeni (reż. Michał Waszyński, 1936) czy w filmie o moralizatorskim wydźwięku Moi rodzice rozwodzą się (reż. Mieczysław Krawicz, 1938), potwierdzały jego tradycyjny wizerunek na ekranie. Uwielbienie publiczności raz na zawsze utrwaliło się zaś dzięki roli Waldemara Michorowskiego w drugiej przedwojennej ekranizacji Trędowatej (reż. Juliusz Gardan, 1936), a następnie w jej kontynuacji - w Ordynacie Michorowskim (reż. Henryk Szaro, 1937). Brodniewicza chętnie angażowano zarówno do komedii (mimo, że w odróżnieniu od innych współczesnych aktorów-amantów m.in. Eugeniusza Bodo i Aleksandra Żabczyńskiego, nie śpiewał na ekranie), jak i dramatów takich jak: Wrzos (reż. Juliusz Gardan, 1938), Doktór Murek, gdzie należy podkreślić jego złożoną, tytułową rolę czy kreację niesłusznie oskarżonego o romans z mężatką hrabiego Łańskiego w filmie U kresu drogi. Do wybuchu II wojny, przez zaledwie 6 lat kariery filmowej, Brodniewicz zagrał w blisko dwudziestu filmach, najczęściej obsadzano go w głównych rolach.
Po wybuchu II wojny światowej Franciszek Brodniewicz porzucił aktorstwo. Zastosował się do uchwały ZASP o bojkotowaniu teatrów pod zarządem niemieckim, odrzucił także propozycję udziału w antypolskim, niemieckim filmie propagandowym Heimkehr (reż. Gustav Ucicky, 1941). Od grudnia 1939 pracował jako kierownik Kawiarni Artystów Filmowych, występował także w kabarecie literackim Na Antresoli. W swoim mieszkaniu przy ul. Złotej 73 ukrywał znajomą Żydówkę. Latem 1944 roku zaczął występować w jawnym Teatrze Nowym. Ciężko przeżył okupację, jeszcze większym wstrząsem był dla niego wybuch Powstania Warszawskiego. Miał coraz większe problemy w chorobą wieńcową, zaczął podupadać na zdrowiu i wycofywać się z życia towarzyskiego. Był członkiem ruchu oporu. Do jego obowiązków należało odnajdywanie zrzutów spadochronowych.
17 sierpnia 1944 roku na skutek wybuchu bomby lotniczej zmarł przed swoim domem na rozległy zawał serca. Po ekshumacji w 1945 roku Brodniewicz został pochowany na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie (kw. 13B-5).
Mimo stosunkowo późnego angażu do filmu oraz konkurencji ze strony wielu utalentowanych i przystojnych młodych aktorów (m.in. Adam Brodzisz, Mieczysław Cybulski, Aleksander Żabczyński), Franciszek Brodniewicz ze swoim aktorskim wizerunkiem eleganckiego, dojrzałego mężczyzny przez szereg lat utrzymywał pozycję jednego z największych amantów polskiego kina.
opracowanie: Maria Anna Pencina