Filmy w projekcie:
1939 -
GENIUSZ SCENY
(apostoł Piotr w dramacie „Judasz z Kariothu” Karola Huberta Rostworowskiego)
PEŁNA FILMOGRAFIA:
1928 – HURAGAN (leśnik)
1929 – MOCNY CZŁOWIEK (Jerzy Górski, literat)
1930 – DEWAJTIS film niezrealizowany
1931 – DZIESIĘCIU Z PAWIAKA (delegat z Krakowa)
1932 – KSIĘŻNA ŁOWICKA (podchorąży Piotr Wysocki)
1933 – OSTATNIA ESKAPADA (oficer Legii Cudzoziemskiej)
1934 – PRZEOR KORDECKI – OBROŃCA CZĘSTOCHOWY (kapelan króla Jana Kazimierza)
1936 – BARBARA RADZIWIŁŁÓWNA (Górka)
1936 – PIEŚŃ O WIELKIM RZEŹBIARZU (Józef Wincenty Piłsudski, ojciec marszałka Józefa Piłsudskiego)
film nierozpowszechniany
1937 – TY, CO W OSTREJ ŚWIECISZ BRAMIE („inżynier”, członek szajki przestępców)
1937 – ZNACHOR (prokurator)
1938 – ZA ZASŁONĄ (chirurg)
1938 – OSTATNIA BRYGADA (inżynier)
1939 – GENIUSZ SCENY (apostoł Piotr w dramacie „Judasz z Kariothu” Karola Huberta Rostworowskiego)
„Twarz mocna, wyrazista, prawdziwie słowiańska o rysach nadających się do tworzenia sugestywnych masek aktorskich. W jakiejkolwiek roli na scenie czy w filmie, w którym nie jest w należytej mierze zużytkowany, widzimy Artura Sochę – nie powtarza się on nigdy. Umie zawsze zarówno zewnętrzną aparycją, jak i wewnętrzną koncepcją roli, przedzierzgnąć się do głębi w człowieka, którego odtwarza.
Piękny, metaliczny, głęboki głos, postawa, poczucie gestu koturnowego i plastyki słowa poetyckiego predestynują go do ról bohaterskich z wielkiego repertuaru, co jednak nie wyczerpuje całego zakresu jego możliwości”.
(ow, Artur Socha, Kino 1936 nr 21)
Zofia Stryjeńska poznała Artura Sochę w roku 1927 w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. On grał hrabiego w sztuce Cyrano de Bergerac Edmonda Rostanda, ona przygotowywała scenografię do Balladyny Juliusza Słowackiego. O swojej fascynacji aktorem tak pisała w listach.
„Zocha: „hrabia porwał momentalnie moją duszę i przeniósł ją w fascynujący świat kulis teatralnych. Tym bardziej, że po zdjęciu peruki i otarciu szminki wyłaziła nie łysa pała, lecz nowa postać bóstwa, tym razem już ze sceny życia, postać o prawdziwych własnych bujnych włosach i błękitnych reflektorach. Miłość ta darzyła, co najważniejsze, wrażeniami przeżyć kurtyzany z Efezu. Dziś flirtuję z udzielnym księciem, jutro grzmoci mnie Pochroń*, pojutrze z cesarzem Kaligulą jestem za pan brat, innym razem wernyhorom, guślarzom ślę oko perskie, to znowu z biblijnym Jakubem z Akropolis ćmiło się papierosa przed jego wyjściem na scenę po błogosławieństwo Izaaka. Tu srebrny biskup w fioletach ze złotym łańcuchem urządzał chamską scenę zazdrości, tam Fryderyk Wielki namawiał na życie nocne i pijatykę”.
I ten głos. „Niski, wibrujący, spiżowy”, „jakby przenikał mnie całą”.
Wzdycha: „Mógłby tak codziennie”.
Ten „blagier, pijanica, kabotyn, dziwkarz, histrion** o boskiej formie fizycznej, fojbos*** ze złotymi promieniami na głowie skręconymi w wirujące gwiazdy”.
Słał telegramy: „Tęsknię – Wtorek – Jestem”.
„Tęsknię – Środa – Jestem”.
I tak każdego dnia”.
* główny bohater powieści „Dzieje grzechu” Stefana Żeromskiego
** w średniowieczu aktor wędrowny
*** w mitologii greckiej Apollo
(Angelika Kuźniak, Stryjeńska. Diabli nadali, Wydawnictwo Czarne 2015)
Artur Socha urodził się 23 listopada 1896 roku w Warszawie. Był synem tancerza Edmunda Sochy. Ukończył Szkołę Aplikacyjną przy Warszawskich Teatrach Rządowych.
Po wybuchu I wojny światowej znalazł się w Rosji. Początkowo służył w armii rosyjskiej. Potem dołączył do I Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego, utworzonego w Rosji w 1917 roku. Po jego rozwiązaniu w 1918 roku Artur Socha walczył w szeregach 5 Dywizji Strzelców Polskich (Dywizja Syberyjska), która brała udział w wojnie domowej w Rosji. Po jej rozbiciu dostał się do niewoli. Udało mu się uciec i dotarł do Władywostoku. W tamtejszym Domu Polskim organizował przedstawienia teatralne. Potem trafił do Francji. W roku 1922 wrócił do Polski.
Swoją aktorską karierę rozpoczął w Teatrze Polskim w Katowicach. Po pierwszym sezonie przeniósł się do Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Doskonałe warunki zewnętrzne i piękny głos predestynowały go do ról amantów i wielkich bohaterów. Od początku odnosił sukcesy, grając m.in. Kordiana w dramacie Juliusza Słowackiego i Mickiewicza w dramacie Legion Stanisława Wyspiańskiego.
W 1929 roku przeniósł się do Warszawy. W Teatrze Ateneum wystawił i zagrał główną rolę w niemieckiej sztuce Hinkemann Ernsta Tollera. Jej sukces otworzył mu drogę do Teatru Narodowego. Na tej prestiżowej scenie zagrał m.in. Wernyhorę w Weselu Stanisława Wyspiańskiego (reż. Ludwik Solski). W drugiej połowie lat 30-tych występował m.in. w Teatrze Polskim i Teatrze Nowym.
W filmie Artur Socha nie odniósł takich sukcesów jak na scenie. Być może dlatego, że nigdy nie otrzymał głównej roli. Siłą rzeczy pozostał aktorem charakterystycznym drugiego planu, który nawet małą rolę potrafił zamienić w przejmującą kreację. Tak oceniono go jako pisarza uzależnionego od morfiny w Mocnym człowieku (reż. Henryk Szaro, 1929), najważniejszym filmie w karierze. „Stworzył świetny typ i ujawnił wielką siłę napięcia dramatycznego” – pisał recenzent Kina. Dobrze wypadł też w Księżnej Łowickiej (reż. Janusz Warnecki, Mieczysław Krawicz, 1932) jako Piotr Wysocki, przywódca spisku podchorążych, który zainicjował Powstanie Listopadowe. Był to jednak tylko, „jak zwykle doskonały”, epizod.
Podobnie można powiedzieć o kapelanie króla Jana Kazimierza, którego zagrał w dramacie historycznym Przeor Kordecki – obrońca Częstochowy (reż. Edward Puchalski, 1934).
Ciekawym doświadczeniem w dorobku Artura Sochy był film Pieśń o Wielkim Rzeźbiarzu (reż. Jan Nowina-Przybylski, 1936), ukazujący w poetyckiej konwencji życie Marszałka Piłsudskiego. Zagrał ojca głównego bohatera. Niestety, cenzura nie dopuściła filmu na ekrany.
W roku 1938 wystąpił w nietypowym epizodzie w propagandowym filmie społecznym Za zasłoną (reż. Tadeusz Chrzanowski). Jako lekarz nie tyle grał, ile dał wykład parze głównych bohaterów o przyczynach, skutkach i leczeniu chorób wenerycznych.
Po wybuchu II wojny światowej, we wrześniu 1939 roku, Artur Socha przedostał się na Węgry. Na początku 1940 roku dotarł do Francji, a wkrótce potem do Wielkiej Brytanii. Brał udział w występach artystycznych dla polskich żołnierzy. Kilka miesięcy spędził w obozie dla Polaków w Szkocji. Zachorował tam na gruźlicę krtani i stracił głos.
Zmarł 19 lipca 1943 roku w Aberfeldy w Szkocji.