Zdzisław Orski, inżynier-chemik i lotnik, jest wynalazcą „torpedy powietrznej”, broni wypełnionej gazem, zdalnie sterowanej, o ogromnej sile rażenia. Ogłoszona zostaje społeczna akcja zbierania pieniędzy na produkcję wynalazku. Powstaje instytut gazowy, w którym rozpoczyna się produkcja torped. Orski zmuszany jest różnymi intrygami do zdrady i przekazania wynalazku innemu państwu. Jego postawa jest jednak niezłomna. Wtedy bliżej nieokreślone mocarstwo postanawia zniszczyć Polskę atakiem bombowym. Orskiemu udaje się wyjść cało z zamachu na jego życie. Staje na czele eskadry samolotów i odpiera powietrzny atak nieprzyjaciela. Tłum ludzi wiwatuje na jego cześć, wznosząc okrzyki: „Niech żyje Orski! Skrzydlaty zwycięzca i obrońca ojczyzny!”
Producentem Skrzydlatego zwycięzcy było Towarzystwo Aero-Film, założone w sierpniu 1923 roku z inicjatywy Sztabu Generalnego. Na jego czele stanął znany lotnik kapitan Stanisław Karpiński, a wśród członków znaleźli się m.in. przemysłowcy i artyści: inż. Kazimierz Arkuszewski, Ryszard Biske, Edmund John, gen. Franciszek Krajewski, Helena Karpińska, Zofia Rothert, Włodzimierz Kirchner i Adam Augustynowicz.
Towarzystwo Aero-Film miało na celu realizować filmy, by „obudzić społeczeństwo polskie z dotychczasowej śpiączki i obojętności na sprawy narodowego lotnictwa i podnieść krzyk o niebezpieczeństwie, jakie grozi Polsce z tego powodu”. Część dochodów miała być przeznaczana na cele lotnicze, m.in. na powstanie instytutu aerodynamicznego przy Politechnice Warszawskiej oraz katedr lotnictwa przy wyższych uczelniach.
Skrzydlaty zwycięzca to pierwszy i ostatni przykład działalności Aero-Film-u. Sensacyjna fabuła (z elementami science fiction), rozmach realizacji (liczne sceny plenerowe, walki powietrzne) oraz znani aktorzy - to wszystko miało przyciągnąć do kin jak największą część społeczeństwa. Film cieszył się sporym powodzeniem, bo nie było dotąd w polskim kinie takiej „superprodukcji”. Recenzje były jednak bezlitosne. Krytykowano przede wszystkim „niezdarność scen zbiorowych, naiwność scenariusza i straszliwe napisy”. Można więc powiedzieć, że dobre chęci realizatorów nie szły w parze z możliwościami technicznymi i umiejętnościami.
Ze względu na długość film podzielono na dwie części. Premiera odbyła się 30.04 i 15.05.1924 w kinie Varsavia przy ul. Nowy Świat 19.
Do naszych czasów zachował się jedynie krótki końcowy fragment filmu.
„Wyświetlona wczoraj po raz pierwszy serja I filmu lotniczego Skrzydlaty zwycięzca posiada zaledwie kilka zdjęć lepszych, przeważnie zaś składa się z obrazów, które pod względem techniki stoją na bardzo niskim poziomie. Scenarjusz w prologu (ładnie przemyślana wizja Ikara) i w paru pierwszych aktach zajmujący, później niepotrzebnie rozwleczony i wskutek tego – bez akcji. Gra artystów szablonowo-teatralna. P.p. Zielińska i Heczynaszwili-Karpińska (zwłaszcza pierwsza) mają kilka niezłych momentów, ale naogół grają dość słabo. Na każdym kroku wyczuwa się brak dobrego operatora i niemoc reżyserji. Napisy – stylistycznie rażą, a przytem pełno w nich błędów językowych.
O lotnictwie stosunkowo najmniej ma nowy film do powiedzenia, gdyż gubi się w powodzi innych, mniej interesujących szczegółów, a szkoda, bo sceny lotnicze właśnie są najlepsze i najciekawsze”.
(Kurier Warszawski 1923 nr 123)
„Skrzydlaty zwycięzca jest gorszy od innych obrazów krajowych, bo jest dłuższy. Ponurą okolicznością jest fakt istnienia drugiej serji tego filmu. Sumy, które wydano na tę propagandę lotnictwa i puszczania pieniędzy, wystarczyłyby na wysłanie do Ameryki całego zespołu. Polska ocaliłaby się w ten sposób od oglądania Zwycięzcy, a panowie z Aero-filmu możeby się czegoś nauczyli. Począwszy od prologu, w którym Ikar w kostjumie kąpielowym trzepie przyprawionem skrzydełkiem, a skończywszy na niedołężnem zakończeniu pierwszej serji – film tej jest jedną wielką pomyłką, smutnym przykładem nieudolności i braku sumiennego stosunku do pracy. – No tak, ale zdjęcia są dobre – mówią ludzie pobłażliwi. Triumfem naszych reżyserów filmowych jest to, iż psując taśmę, pracę malarzy i wysiłek aktorów, nie mogą jeszcze popsuć obiektywu kinematograficznego, i zdjęcia ostre i poprawne z całą ostrością ukazują nam wszelkie błędy reżyserji. Nie tylko brak umiejętności, ale i cyniczny stosunek do pracy. Ludzie, którzy wyjeżdżają z Warszawy latem, przyjeżdżają do Krakowa zimą. Jest to najwidoczniej satyra na koleje państwowe. Podobnych figielków jest w tym obrazie sporo. Kardynalnemi błędami są: brak tempa, wydłużanie niepotrzebne nic nie mówiących momentów, nieznajomość charakteryzacji i efektów, które daje dekoracja na filmie, niezdarność scen zbiorowych, naiwność scenariusza i straszliwe napisy.
Na dobro obrazu zapisać trzeba wysiłek malarski, większy smak w operowaniu wnętrzami, urodę, umiar i piękny talent filmowy p. Zielińskiej”.
(Antoni Słonimski, Wiadomości Literackie 1924 nr 19)
„Propagandowy film Skrzydlaty zwycięzca zawdzięczamy nowej wytwórni Aerofilm i kapitanowi Karpińskiemu, popularyzatorowi lotnictwa polskiego. Fabuła filmu, osnuta na usiłowaniach wykradzenia wynalazku polskiemu lotnikowi, gorącemu patriocie, na rzecz wrogich nam państwa ościennych. /…/
Autorzy zapragnęli pokazać wszystko, czem poszczycić się może film polski; stąd nastąpiło przeładowanie nagromadzenia scen, chaotycznie z sobą powiązanych, sprawiających nużące dłużyzny. Mocne, zwarte skróty wywołałyby o wiele większe wrażenie. Z trudnego zadania pod względem technicznym śmiało powiedzieć możemy, że inicjatorzy wywiązali się zupełnie zadawalająco. Mamy bardzo ciekawe zdjęcia wzlotów, szybowania w powietrzu i katastrofy, doskonale wykonanych. Sceny zbiorowe w kabarecie, na wyścigach, na wzlotach doskonale wyreżyserowane; zdjęcia z małemi wyjątkami naogół jasne i wyraźne.
Z artystów wysunęła się na czoło wraz z p. Węgrzynem p. Lili Liana Zielińska w roli słodkiej Irenki. Artystka okazała wielki umiar artystyczny w mimice, prostotę w ruchach, co przy wybitnej urodzie zapowiada bardzo obiecującą siłę kinematograficzną. Pp. Jaracz, Małkowski i cały zespół artystów znanych i nieznanych spisywał się dzielnie, dobrą kierowany ręką.
Poczynania Aero-filmu ze wszech miar zasługują na uznanie, ile że mają na celu piękną myśl i piękną propagandę”.
(em. Skrzydlaty zwycięzca, Kurier Polski 1924 nr 121)
Zdjęcia do filmu kręcono m.in. w Krakowie na Rynku oraz w Warszawie na placu Teatralnym.
„Wykonanie zdjęć ulicznych do filmu było wydatną akcją propagandową na rzecz lotnictwa i Ligi Obrony Powietrznej Państwa, jak to miało miejsce w Krakowie, gdy 28 listopada r. u. na Rynku Krakowskim, na historycznym miejscu, gdzie ongiś przysięgał Kościuszko na wierność ojczyźnie i narodowi, Józef Węgrzyn, kreujący bohaterską postać lotnika Orskiego, wylądował samolotem i wobec tysiącznych tłumów, jakie zebrały się na Rynku, wygłosił płomienną mowę, propagując flotę powietrzną i Ligę Obrony Powietrznej Państwa. Tysiące rozrzucanych jednocześnie ulotnych kartek, propagując konieczność stworzenia silnego polskiego lotnictwa złożyły się na całość, mogącą przynieść wielkie korzyści dla Państwa.
To samo miało miejsce w Warszawie, gdzie 22 marca przed ustawionym na placu teatralnym samolotem przemawiał Józef Węgrzyn, Prezydent Miasta i Prezes Rady Miejskiej. Rozrzucono ulotki o potrzebie Ligi Obrony Powietrznej Państwa, a nawet sprzedawano bilety na akademię ligi”.
(Kinema 1924 nr 39)