Maja Broniewska (z warkoczykami), Franciszek Brodniewicz
W Zasielsku miejscowy lekarz i dobrodziej, Jan Mankiewicz, prowadzi dom sierot. Darzy dzieci wielką odwzajemnioną miłością. Pewnego dnia jest świadkiem wypadku samochodowego. Ofiarą jest znana aktorka Lena Merwińska. Doznała kontuzji nogi i na kilka dni zatrzymała się w Zasielsku. Między Leną a doktorem rodzi się uczucie. Sensacją staje się występ Leny u boku Jana w amatorskim przedstawieniu w remizie.
Lena przekazuje pracę naukową Jana profesorowi Tomczyńskiemu, który toruje mu drogę do wielkiej kariery. Jan przenosi się do Warszawy, gdzie ma zostać kierownikiem kliniki dziecięcej. Lena dostaje propozycję dwuletniego kontraktu na tournée po Ameryce, jednak odmawia, by nie zostawiać Jana.
Po pewnym czasie Jan udaje się do Zasielska, by odwiedzić swych podopiecznych. Uświadamia sobie, że tu jest jego miejsce i postanawia zrezygnować z posady w Warszawie. Lena rozstaje się z nim i postanawia jednak wyjechać do Ameryki. Wisia, jedna z sierot, widząc jak bardzo ukochany doktor tęskni za Leną, ucieka z domu, by prosić ją, aby nie wyjeżdżała. Po drodze zastaje ją burza. Lena przypadkiem odnajduje ciężko chorą Wisię. Ma wyrzuty sumienia i wini się za jej chorobę. Rezygnuje z kariery i razem z Janem opiekuje się jego ukochanymi dziećmi.
Optymistyczny melodramat, który udowadnia, że nie zawsze trzeba wybierać pomiędzy przyzwoitością i poczuciem obowiązku, a miłością i namiętnością.
Film w reżyserii Jana Fethke zrealizowano w 1939 roku, jednak jego premiera odbyła się już w czasie okupacji, pod koniec stycznia 1941 roku. W tym czasie Niemcy usiłowali stworzyć wrażenie, że najgorszym zagrożeniem dla Polaków nie są oni, tylko Związek Radziecki. Na ekranach kin, które wielu Polaków i tak bojkotowało (słynne hasło – „Tylko świnie siedzą w kinie”), pojawiło się wiele przedwojennych polskich melodramatów (wyświetlanie filmów historycznych czy patriotycznych było, oczywiście, zabronione). Widzowie, mimo że świadomi byli obłudy okupanta, z przyjemnością zobaczyli na ekranie uwielbianych przedwojennych aktorów, którzy kojarzyli im się ze starymi dobrymi czasami. Aktorów, którzy w większości już nigdy nie mieli pojawić się w nowych polskich filmach…
"Ten interesujący film produkcji polskiej, którego nakręcanie rozpoczęto przed wojną, a ukończono przed dwoma miesiącami, ma w sobie dużo sentymentu, kończy się jednak pogodnie. Widz opuszcza kino z uczuciem sympatii dla bohaterów, którzy potrafili sławę i osobiste zaszczyty poświęcić dla dobra innych. /…/ Rolę lekarza, przyjaciela dzieci, grał Brodniewicz. Szczególnie ładne momenty miał w dramatycznych scenach walki obowiązku z sercem. Partnerką jego jest Malkiewicz-Domańska, obdarzona doskonałymi warunkami zewnętrznymi. Jej sugestywna gra zmusza widza do uwierzenia w prawdziwość jej przeżyć. Ćwiklińska, jak zwykle, roli swej nie zawodzi, wywołując swą mimiką i intonacją salwy śmiechu. Orwid stworzył pyszny, pełen komizmu, typ redaktora z prowincji. Na wyróżnienie zasługują poza tym mali aktorzy z Marysią Zarębińską i Iwonką de Petri na czele, którzy grają z pełną wdzięku naturalnością. Reżyseria – staranna. Scenariusz J. Fethkego – zbudowany bez zarzutu. Zdjęcia ładne i czyste. Całość warta zobaczenia”.
(bak., Przez łzy do szczęścia w Casinie, Nowy Kurier Warszawski 1941 nr 37)
„Aczkolwiek film wyświetlany obecnie w kinie Apollo wykończony został po wojnie, to jednak nosi na sobie piętno stosunków przedwojennych. Może właśnie dlatego wywiera o wiele większe wrażenie niżby to miało miejsce w normalnych warunkach. Konflikt między miłością do pięknej kobiety a obowiązkami nie tylko lekarza, ale i opiekuna sierocińca stanowi podłoże, na którem rozwija się ciekawa i interesująca akcja sztuki.
Reżyserja filmu nie pozostawia nic do życzenia. Film został opracowany zwarcie i bez osłabienia tempa. Aczkolwiek główne role kreują Irena Malkiewicz-Domańska i Franciszek Brodniewicz, to jednak w istocie rzeczy bohaterem filmu jest dzieciarnia z sierocińca. Umie ona rozśmieszyć, ale także rozrzewnić do łez. Bezgraniczne przywiązanie dzieci do swego opiekuna dowodzi, że dzieci są najwdzięczniejszym elementem, dla którego warto poświęcić miłość kobiety i życie. Ponieważ jednak miłość zwycięża wszystkie przeszkody, przeto także i w tym wypadku daje się ona pogodzić z obowiązkiem. Film jest szczególnie wzruszający, gdyż mimowoli nasuwa się analogja do dzieci, które również zostały pozbawione opiekunów, a ci, którzy ich rolę objęli, pozbawiają dzieci wszystkiego, co może sprawić przyjemność i zadowolenie. Obok głównych postaci filmu, kreowanych przez Irenę Malkiewicz-Domańską oraz Franciszka Brodniewicza, grających naprawdę pierwszorzędnie i z właściwym umiarem, podkreślić należy kapitalne sylwetki Żanety w opracowaniu Ćwiklińskiej, redaktora, którego gra Orwid oraz przekomicznego Sielańskiego w roli Felusia-szofera. Postacie te stanowią ważne, humorystyczne uzupełnienie filmu, które wzmaga jego tempo i rozwój akcji. W roli profesora uniwersytetu widzimy także znanego z ostatniej rewji Grolickiego, a wielką popularnością cieszy się gromada polskich „Cooganów” i Shirley’ek” w rolach dzieci z sierocińca. Jednem słowem film, który przynosi zaszczyt polskiej produkcji filmowej”.
(Przez łzy do szczęścia, Goniec Krakowski 1941 nr 27)
„Rzadko spotykanem powodzeniem cieszy się polski film Przez łzy do szczęścia, który ustanowił pewnego rodzaju rekord. Jest to pierwszy film wyświetlany przez trzeci tydzień w kinie Apollo. Na każdem przedstawieniu gromadzą się tłumy publiczności, które z wielkim zainteresowaniem i wzruszeniem obserwują akcję filmu. Powodzenie tego filmu jest zupełnie zrozumiałe, gdyż poziom filmu zarówno pod względem gry artystów, jak i reżyserji i wykonania technicznego jest wysoki. Pod względem zwartości akcji i reżyserji film ten góruje bez wątpienia nad wszystkiemi bodaj dotychczas wyświetlanemi filmami polskiemi i dorównuje wielu doskonałym filmom produkcji zagranicznej. Nic więc dziwnego, że publiczność, mając film nagrany w języku polskim, odzwierciedlający pogodne stosunki przedwojenne, a obrazujący przytem wysoki poziom obowiązkowości i sumienności polskiego lekarza, chętnie odwiedza kino Apollo”.
(Wielkie powodzenie filmów polskich. Film Przez łzy do szczęścia wyświetlany przez trzeci tydzień, Goniec Krakowski 1941 nr 39)
„W najlepszych przedwojennych czasach nie zdarzyło się w Krakowie, aby którykolwiek film miał tak szalone powodzenie, jak ostatnio wyświetlany w kinie Apollo film Przez łzy do szczęścia. Nawet silnie swego czasu reklamowanej Trędowatej, której zobaczenie było poniekąd obowiązkiem każdej „szanującej się” kobiety, trudno dorównać najnowszemu filmowi produkcji polskiej. Tłumy widzów cisną się co dzień do kas kina i dyrekcja kina była poprostu zmuszona do przedłużenia wyświetlania tego filmu na czwarty tydzień, zapowiadając niestety, że jest to przedłużenie ostatnie. /…/
Mieliśmy sposobność już kilkakrotnie podkreślić, że powodzenie tego filmu jest całkowicie usprawiedliwione. Pod względem scenarjusza i reżyserji stoi on na niezwykle wysokim poziomie, a wzruszająca, emocjonująca treść filmu porywa każdego widza, wyciskając łzy z niejednych oczu, niekoniecznie kobiecych. Garnie się na film ten dzieciarnia. Zwłaszcza na popołudniowych przedstawieniach słyszy się nieraz okrzyki uznania, a nieraz i płacz dzieci, wzruszonych przeżyciami wychowanków sierocińca i dobrocią ich opiekuna. Film ten ukazuje nam dobre strony charakteru człowieka i może dlatego właśnie dzisiaj, w dobie wojny, kiedy na jaw raczej wychodzą wszystkie ujemne strony człowieka, jest tak pociągającym i wzruszającym. Robi on coś więcej – bo budzi w sercach ludzkich wiarę, że po tej wojnie wróci znowu epoka, w której królować będzie ludzkie dobre serce”.
(Film Przez łzy do szczęścia bije wszelkie rekordy, Goniec Krakowski 1941 nr 45)
W zbiorach Filmoteki Narodowej Zachowały się umowy twórców filmu "Przez łzy do szczęścia".
Z miłości do kina #13
Fotosy
Materiały prasowe
Fotodokumentacja
Irena Malkiewicz-Domańska
Marysia Zarębińska (dziewczynka z warkoczykami), Franciszek Brodniewicz
Franciszek Brodniewicz, Irena Malkiewicz, Mieczysława Ćwiklińska, Stanisław Sielański
Strona Internetowa współfinansowana przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu
Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.
Główny serwis POIiŚ