- Kraj: Polska
- Rok produkcji: 1938
- Premiera: 5 III 1938
Tytuł roboczy
KOBIETY NA SPRZEDAŻ
Tytuł angielski
WOMEN ON THE EDGE
Pierwowzór literacki
powieść Antoniego Marczyńskiego
Aparatura
Tobis-Klangfilm
Kierownictwo produkcji
Kotlicki
Produkcja
Biuro Filmowe Stefan Nasfeter
Dystrybucja (na Małopolsce, Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim)
Bezet-Film
Dystrybucja (na Kongresówkę, Poznańskie i Pomorze)
Marian Pomper
Obsada aktorska:
Maria Bogda (Marysia Żurkówna, wiejska dziewczyna),
Nora Ney (Lora Ventana, kierowniczka Instytutu Choreograficznego),
Jadwiga Andrzejewska (Iza, wywiadowczyni),
Tamara Wiszniewska (Róża, tancerka),
Stanisława Wysocka (Kwaśniewska, matka Poli),
Adam Brodzisz (Walek, narzeczony Marysi),
Elżbieta Kryńska (Pola Kwaśniewska, tancerka),
Nina Świerczewska (Franka, siostra Marysi),
Kazimierz Junosza-Stępowski (Wolak, zegarmistrz vel Marczyk, szef szajki handlarzy żywym towarem),
Aleksander Żabczyński (Artur Klug, łowca posagów, członek szajki handlarzy żywym towarem),
Bogusław Samborski (Müller, właściciel gospody, członek szajki handlarzy żywym towarem),
Stanisław Sielański (Staś, marynarz),
Tadeusz Wesołowski (Sotter, nauczyciel tańca w Instytucie Choreograficznym),
Wanda Jarszewska (kierowniczka Policji Kobiecej),
Hanna Parysiewicz (Elwira, właścicielka domu publicznego),
Stefan Hnydziński (Kuba, marynarz),
Aldona Jasińska (gospodyni),
Helena Zarembina (akompaniatorka),
Aniela Rolandowa (Zosia, tancerka),
Hanna Lebedowicz (Zizi, tancerka ),
Alicja Halama (Jadzia, tancerka),
Zofia Duranowska (Lili, tancerka),
Jagna Janecka (tancerka),
Hanna Wiśniowiecka (tancerka),
Zofia Downarówna,
Tekla Trapszo,
Michalina Łaska (kobieta na dworcu),
Zygmunt Regro-Regirer (Kimer, właściciel składu ubrań ),
Zofia Mellerowicz (właścicielka pokoju, w którym mieszkała Marysia),
Wacław Zdanowicz (pracownik Urzędu Emigracyjnego),
Halina Marska (kobieta z misji dworcowej),
Kayo Czang (członek szajki handlarzy żywym towarem),
Leopold Morozowicz (uczestnik wiejskiej zabawy),
Wincenty Łoskot (uczestnik wiejskiej zabawy),
Stanisław Dobrzyniec (skrzypek na dancingu)
- Treść
- O filmie
- Głosy prasy
- Galeria
- Piosenki
|
Aleksander Żabczyński (w środku), Tamara Wiszniewska
|
Marysia jest biedną wiejską dziewczyną. Jej ukochanym jest równie biedny Walek. Oboje muszą ciężko pracować na swoje utrzymanie. Pewnego dnia Marysia dostaje list z Brazylii. Jej siostra Franka opisuje w nim dobrobyt, w jakim żyje i zaprasza ją do siebie. Marysia decyduje się na wyjazd. Nie wie, że list jest sfałszowany, a Franka w rzeczywistości jest ofiarą szajki handlarzy kobietami i jest więziona w portowym domu publicznym w Rio de Janeiro. Członkiem szajki jest miejscowy karczmarz Müller, który namawia Marysię, aby pojechała do siostry. Z jego polecenia zgłasza się w Warszawie do starego zegarmistrza Wolaka, który wyrabia jej fałszywy paszport. Marysia dociera do Rio de Janeiro, gdzie zastaje konającą siostrę, która umiera na jej rękach.
Lora jest kierowniczką szkoły tańca i partnerką Marcyka, szefa szajki handlarzy kobiet. Romansuje z Arturem, wspólnikiem Marcyka. Klug podaje się za dyrektora amerykańskiego music-hallu, który chce zaangażować nowe tancerki. Załatwia im fałszywe paszporty u Wolaka. Nie wie jednak, że Wolak i Marcyk to ta sama osoba. Jedna z wybranych przez Artura uczennic, Iza, okazuje się agentką policji kobiecej. Tuż przed wyjazdem dziewcząt Artur demaskuje ją i próbuje się jej pozbyć, jednak Iza cudem uchodzi z życiem i wszczyna akcję ratunkową. Cała szajka wraz dziewczętami jest już na okręcie do Brazylii, gdy policji udaje się ująć przestępców.
Tymczasem Waluś wyruszył statkiem do Rio de Janeiro odnaleźć Marysię. Przy pomocy dwóch marynarzy udaje mu się uratować ukochaną i razem wracają do Polski.
|
Antoni Marczyński |
Niezwykły film poruszający wciąż aktualny temat handlu kobietami, które zwabione obietnicą dobrej pracy za granicą trafiają w rzeczywistości do domów publicznych. Skala tego problemu w przedwojennej Polsce sprawiła, że już w 1923 roku utworzono Polski Komitet Walki z Handlem Kobietami i Dziećmi, organizację mającą przeciwdziałać tej patologii. Z czasem komitet utworzył swoje oddziały praktycznie na terenie całego kraju. Organizacja miała przede wszystkim na celu „obronę dziewcząt i kobiet od upadku oraz dopomaganie kobietom upadłym powrócić do uczciwego życia”. Pod patronatem komitetu znakomity reżyser Michał Waszyński i współpracujący z nim Emil Chaberski podjęli się zekranizować powieść Antoniego Marczyńskiego W szponach handlarzy kobiet. W głównych rolach wystąpiły znakomite i piękne aktorki – Maria Bogda, Nora Ney, która stworzyła w tym filmie jedną ze swoich najlepszych kreacji, Tamara Wiszniewska i Jadwiga Andrzejewska.
„Kobiety nad przepaścią – są dowodem urealnienia form naszej produkcji filmowej, trzeźwości w kalkulacji, dążenia do popularności tematyki przy jednoczesnym podniesieniu poziomu artystycznego i technicznego. /.../
Stern, jedno z najtęższych u nas piór literatury filmowej, pisząc scenopis Kobiet nad przepaścią, miał przede wszystkim na uwadze wartość wychowawczą tematu, odsłaniającego kulisy handlu kobietami; dlatego też ujął go w formę bardzo prostą i przystępną. Akcja biegnie wyraźną linią, ma zdrowe tempo i jasną konstrukcję. Dialogi – zwięzłe, lapidarne, prawdziwie filmowe – co należy podkreślić specjalnie przy omawianiu obrazów polskich, cierpiących na ogół na przerost zbytecznej gadaniny.
Po obejrzeniu Kobiet nad przepaścią nawet najbardziej zatwardziały malkontent zgodzi się z tym, że ostatnie sukcesy Waszyńskiego (Dybuk i Znachor) nie stanowią jedynie zbiegu szczęśliwych okoliczności. Waszyński – jako indywidualność twórcza – w ciągu jednego roku zmienił zupełnie arsenał swoich środków artystycznych, uciekł od Rzemiosła, podszedł do Sztuki. Kobiety nad przepaścią są tego doskonałym dowodem. Subtelność i umiar, wyrazista, nieskomplikowana konstrukcja obrazu, swoboda wyrazu przy dużym doświadczeniu reżyserskim, umiejętne operowanie materiałem aktorskim – wszystko to złożyło się na dobrą pod każdym względem realizację tego obrazu. Dialogi wyreżyserował dobrze Emil Chaberski.
Aktorzy - jak zawsze, Junosza-Stępowski – artysta będący klasą dla siebie, sylwetka zaćmiewająca w małej nawet roli najszczersze wysiłki reszty zespołu. W Kobietach nad przepaścią Stępowski gra rolę przywódcy bandy handlarzy, występującego w dwóch różnych postaciach. Rola bardzo trudna i bardzo wdzięczna dla tak wybitnego artysty, którego do czasów Znachora zwykle angażowano dla celów „afiszowych” – jest arcydziełem sztuki odtwórczej. Maria Bogda grała naiwną dziewczynę ze wsi zupełnie dobrze. Ta rola stanowi duży postęp w porównaniu z poprzednimi jej kreacjami. Partnerem Bogdy był Adam Brodzisz. Z wyjątkowo bogatej obsady tego filmu należy poza tym wymienić Norę Ney w ciekawie opracowanej roli nauczycielki tańca – przyjaciółki herszta, Stanisławę Wysocką w epizodycznej, ale wspaniałej i mocnej dramatycznie roli matki oraz Andrzejewską, Wiszniewską, Jarszewską, Wesołowskiego, Sielańskiego i Hnydzińskiego. Świetne zdjęcia na wysokim poziomie są dziełem Alberta Wywerki. Montaż – bardzo dobry”.
(Roman Kornaszewski – Film. Ilustrowany Kurier Kinematograficzny 1938 nr 8)
„Jest to film dla szerokich mas, malujący w jaskrawych barwach wszystkie okropne niebezpieczeństwa, czyhające na biedne polskie dziewczęta, odsłaniający sidła, jakie na nie zastawia handel żywym towarem. Całość przypomina trochę obrazy ścienne produkowane dla ludu, na których tygrysy mają długie, białe zęby, policzki pięknych kobiet są pąsowe, jak róże, a oczy ich wielkie, jak słońca. Albo powieści, w których „schwarccharakter” musi być brutalny, a bohater musi kochać miłością czystą i bezinteresowną! Sądzę, że właśnie dlatego obraz Kobiety nad przepaścią powinien sobie zdobyć powodzenie. Naiwnie podany dramat dziewczęcia porwanego przez złego człowieka i więzionego hen, w Ameryce, w spelunce portowej – niewątpliwie wzruszy osoby prostego ducha – a takich jest przecie przytłaczająca większość. /.../
Do zasadniczych wad obrazu należy zaliczyć zbytnie szafowanie zbliżeniami: ciągłe oglądanie wielkich głów na cały ekran nuży i odrywa widza od wątku; ponadto zaznaczyć należy, że obraz zrealizowano miejscami nazbyt już prostymi środkami np. podróż za ocean pokazano nam w ten sposób, że sfotografowano fale i pokazano Brodzisza z łopatą węgla w ręku; zaś sama Ameryka – to na filmie fotografia szyldu z napisem: Bodega i kotwicą oraz zadymiona izba pełna ludzi. Tak nie można, panowie producenci!"
(R. - Prawda o Filmie 1938 nr 5)
„Nie należy odnosić się z pogardą do tematów filmowych, opartych na handlu żywym towarem. Są to tematy o dramatyczności niezawodnej, zahaczonej mocno o psychofizyczny ustrój widza. Najbardziej krytyczny czy ironiczny widz nie opuści kina nim „ona” nie zostanie zgwałcona i nim „oni” nie zostaną schwytani przez policję. Taki temat to rzecz nie do pogardzenia. Scenarjusz tego filmu wyzyskuje zgrabnie przyrodzone właściwości tematu, wiąże przemyślnie i dramatycznie wielorakie nici. Możnaby go uznać za zupełnie dobry, gdyby nie opierał się zbyt ceremonjalnie na analogicznym filmie francuskim. W znany wątek szajki handlarzy i szkoły tańca, służącej za biuro stręczeń, wprowadza jeden tylko motyw „rodzimy”, tragedję łowickiej chłopki, uwikłanej w sidła zbrodniarzy. Lecz ten właśnie rodzimy łowicki epizod wypadł w wykonaniu najgorzej. Reżyserja filmu jest w całości zupełnie niezła, lecz reżyserja tego właśnie kawałka wydaje się cyniczna. Dialogi chłopskie pobudzają gwałtownie do śmiechu, choć sceny, z któremi są związane, mają działać bardzo tragicznie.
Wykonawcy ról dzielą się wyraźnie na dwie grupy: aktorów teatralnych i aktorów filmowych. Pierwsi – w szczególności Stanisława Wysocka, Junosza-Stępowski i Andrzejewska – grają bardzo dobrze. Z drugich wybija się na pierwszy plan Nora Ney. Lecz aktorzy filmowi nie umieją w żaden sposób przystosować polskiej mowy do ekranu. Należałoby wprowadzić „palcówki” w mówieniu. Należałoby uczyć aktorów filmowych, aby mówili prosto, szybko i koniecznie bez uczucia”.
(Stefania Zahorska, Kobiety nad przepaścią, Wiadomości Literackie 1938 nr 14)
„Film ten, jeden z najlepszych, jakie u nas w kraju wytworzono, jest dowodem, że współpraca dwu reżyserów, z których jeden jest doświadczonym praktykiem filmowym, a drugi wybitnym reżyserem teatralnym (choć i realizacja filmowa nie jest mu obca) może wydać doskonałe rezultaty: film żyje, ma dobre tempo, a jednocześnie każdy dialog jest wypracowany znakomicie i każdy wykonawca – aktorsko na poziomie, przy czym atmosfery kinematograficznej w filmie nie zamąca teatralność, której wpływ znać jedynie w udoskonaleniu kunsztu odtwórczego u aktorów. Dlatego też Maria Bogda np. ma rolę wybornie opracowaną i odtworzoną, jak nigdy. Mówią wszyscy jakoś inaczej, zupełnie dobrze. Może tylko niektórzy chłopi trochę z miejska.
Emil Chaberski i Michał Waszyński ożywili Kobiety nad przepaścią uczuciem, którego najsilniejszym i najbardziej dramatycznym wyrazem są sceny: śmierć Franki (Świerczewska), rozpacz matki-praczki (Wysocka), która utraciła córkę, finałowa scena na statku (Junosza-Stępowski i Nora Ney), scena na torze kolejowym. Zresztą powieść A. Marczyńskiego, na której tle osnuto film, jest tak fotogeniczna i pełna akcentów dramatycznych, że niemal „żywcem” przeniesiono ją na ekran i że w tej realizacji, dokonanej reżysersko bardzo dobrze, nie straciła na sile wyrazu.
Główne role grają w tym filmie: Maria Bogda, o której już wspominaliśmy, Nora Ney, która ma w nieodpowiedniej zresztą dla niej roli, znakomite sceny i której powrót na ekran powitano owacyjnie, odczuwało się bowiem brak tej świetnej filmowej aktorki. Nina Świerczewska, która dała odtwarzanej France szczerość uczuciowych, głęboko przejmujących akcentów tragicznych. Kazimierz Junosza-Stępowski, który dał niedawno niepospolitą kreację „znachora”, a tu odtwarza z talentem podwójną rolę. Żabczyński, Jadzia Andrzejewska (kilka ładnie i mocno zagranych scen). Reszta ról to przeważnie epizody, obsadzone przez wybitnych aktorów. Odtwarzali je wybornie: Jarszewska, Wesołowski, Jasińska, Wysocka, Sielański, Hnydziński”.
(K. Kobiety nad przepaścią, Kurier Warszawski 1938 nr 77)
Rio Negro
(muz. Henryk Wars - sł. Emanuel Schlechter)
wykonanie w filmie: Aleksander Żabczyński
Posłuchaj jak w sercu coś dzwoni coś woła,
Wiesz co oznacza ten głos.
W tym głosie brzmi „kocham”
W tym głosie brzmi „pragnę”
Z losem twym złączyć swój los.
Jeżeli chcesz słońce Ci skradnę
I razem z nim do nóg ci padnę,
Bo nikt najmilsza ma
Nie kochał cię jak ja.
Jedź ze mną razem, a świat będzie nasz
Ja dam Ci wszystko, ty mi serce dasz
Znajdziemy domek tuż nad Rio Negro
Schowany pośród róż nad Rio Negro.
Zamkniemy w nim wszystkie okna i drzwi,
Miłość wypełni nam noce i dni,
Stworzymy własny świat nad Rio Negro
Tam nad Rio Negro w małym domku wśród róż.
Przedwojenne nagranie płytowe piosenki:
- Edward Jasiński, Orkiestra Taneczna „Syrena-Record” pod dyr. Henryka Warsa, 1938
Jedna, jedyna
(muz. Henryk Wars - sł. Emanuel Schlechter)
[w filmie wykorzystano jedynie melodię piosenki]
Dziwna rzecz, dziwna rzecz dziś się stała:
Siedziałem w biurze, pisałem jakiś list
I w pewnej chwili czuję, że list mi się rymuję
I patrzę - rzeczywiście, piosenka nie list.
Obok mnie stoi szef zagniewany
„To nie słychane, rozumu panu brak?!
To widzę po raz pierwszy: buchalter pisze wiersze!”
I bierze list i czyta, a w liście jest tak:
Jest jedna, jedyna, którą kocham najwięcej,
Dla niej wszystko poświęcę, wszystkie noce i dni.
O całym świecie zapominam,
Gdy na mnie spojrzy na dziewczyna,
Ta moja jedna, jedyna,
A tą jedyną jesteś Ty!
Dziwna rzecz, dziwna rzecz z tą piosenką:
Myślałem: szef mnie wyrzuci. Ale nie.
Powiedział cztery słowa:„Mój panie, pan zwariował...”
A w biurze powiedzieli, że ze mną jest źle.
Co mi szef, co mi szef, co mi biuro.
Niech obgadują, ja wszystko mogę znieść,
Bo ona, moja miła,
Ten wierszyk pochwaliła
I jej się podobała zawarta w nim treść.
„Jest jedna, jedyna, którą kocham najwięcej,
Dla niej wszystko poświęcę, wszystkie noce i dni”.
Nie ja ostatni i nie pierwszy
Skreśliłem w pracy taki wierszyk
Naiwny, głupi, lecz najszczerszy,
Bo w nim tęsknota moja brzmi.
Przedwojenne nagrania płytowe piosenki:
- Adam Aston, Orkiestra Taneczna „Syrena-Record” pod dyr. Iwo Wesby’ego, 1938
- Tadeusz Dziadosz, Orkiestra „Lonora”, 1938
- Mieczysław Fogg, Orkiestra Taneczna „Syrena-Record” pod dyr. Henryka Warsa, 1938
- Orkiestra Taneczna „Odeon” pod dyr. Jerzego Gerta, refren śpiewa Janusz Popławski, 1938
- Fotosy
- Materiały prasowe
- Plakaty