Jerzy Zamiejski jest ślusarzem w podmiejskim warsztacie, a także lotnikiem-amatorem. Buduje prowizoryczne samoloty, ma wspaniałe pomysły na zrewolucjonizowanie lotnictwa, jednak brak mu środków na ich realizację. Przypadkiem poznaje Tomasza Kotlicę, Polaka, który dorobił się fortuny w Brazylii. Zakochuje się z wzajemnością w jego córce, Janinie, jednak opuszcza ją wskutek intrygi uknutej przez Witolda. Witold zazdrości Jerzemu nie tylko względów u Janiny, lecz także talentu w dziedzinie lotnictwa. Dzięki pomocy Kotlicy Jerzy kończy szkołę lotniczą i politechnikę. Kotlica namawia wpływowych brazylijskich Polaków do założenia spółki transportowej i uruchomienia linii lotniczej Polska-Brazylia. Zatrudnia Jerzego jako projektanta i konstruktora samolotów. Wkrótce Jerzy wyrusza w pierwszy próbny lot z Warszawy do Rio de Janeiro. W przeddzień wylotu odwiedza go Janina i młodzi znów się schodzą. Podczas lotu psuje się radio i cały system nawigacyjny. Przyczyną okazuje się niedopatrzenie Witolda, który także pracował przy budowie samolotu. Świat jest przekonany o tragedii - samolot nie doleciał na czas i zapewne skończyło się już paliwo. Dręczony wyrzutami sumienia Witold popełnia samobójstwo. Jerzemu udaje się jednak dolecieć do celu. Biznesmeni polonijni w Rio zakładają polsko-brazylijską spółkę, a Jerzy wraca do Janiny.
Znany film Romualda Gantkowskiego, w którym znalazło się wiele oryginalnych sekwencji lotniczych, nakręconych przez trzech znakomitych operatorów. Możemy podziwiać w nim samolot RWD-10 według projektu Jerzego Drzewieckiego, który uważany był za najbardziej rasowy polski samolot akrobacyjny.
W latach 20-tych i 30-tych Polacy odnosili wielkie sukcesy na międzynarodowych zawodach lotniczych. Przemysł lotniczy, choć po odzyskaniu niepodległości zaczynał od zera, stał się jedną z wizytówek możliwości młodego państwa. Powstawały nowatorskie konstrukcje samolotów, na których polscy lotnicy zdobywali nagrody. Poza małymi samolotami w Polsce produkowano, o czym mało kto dziś pamięta, także samoloty pasażerskie, które obsługiwały regularne linie lotnicze.
Bohaterem filmu jest konstruktor lotniczy, pasjonat, który pracuje nad nowym modelem samolotu. Pochodzący z biednej rodziny młody mężczyzna znajduje sprzymierzeńca i sponsora w osobie polskiego milionera z Brazylii. W roli konstruktora - wynalazcy - Mieczysław Cybulski, jeden z najbardziej oryginalnych przedwojennych amantów. W roli jego ukochanej - piękna i utalentowana Tamara Wiszniewska. W jednej z głównych ról - Stanisława Wysocka, najwybitniejsza polska aktorka pierwszej połowy XX wieku, nazywana „nową Modrzejewską”.
„Trudno znaleźć w tym filmie choćby jeden wartościowy moment, który by usprawiedliwił jego realizację. Dobry temat, ujęty w scenariuszu Sieroszewskiego, Goetla, Cwojdzińskiego i Królikiewicza został w realizacji wypaczony i źle wyzyskany przez nieudolną reżyserię. Romuald Gantkowski miał stworzyć film propagujący lotnictwo i łączność Polonii zagranicznej z Macierzą – stworzył zaś obraz, który stanowi złą propagandę dla obydwu tych idei. Polonia została do gruntu ośmieszona i strywializowana, lotnictwo pokazane płytko, banalnie i szkodliwie.
Jeśli chodzi o formę filmową – Dziewczyna szuka miłości ma szereg błędów konstrukcyjnych, akcja rwie się, brak jej płynności i logicznego biegu, aktorzy zostali źle postawieni, realizacji brak pomysłowości i umiaru. Role główne bardzo słabo kreowali Tamara Wiszniewska i Mieczysław Cybulski. Dobre były natomiast postaci drugoplanowe dzięki inwencji takich artystów, jak Wysocka, Kurnakowicz, Dominiak i Orwid. Fotografia Joniłowicza – bez zarzutu. Montaż – zły”.
(Roman Kornaszewski – Film. Ilustrowany Kurier Kinematograficzny 1938 nr 10)
„Wokół pomysłu tego filmu rozpętał się spór dziwaczny i niezupełnie zrozumiały, ktoś miał, ktoś dał, ktoś skradł, a pomysł wygląda zgrubsza tak: dziewczyna kocha lotnika, lotnik przelatuje Atlantyk i dziewczyna dostaje lotnika. Niewiadomo, co tu właściwie można było ukraść, bo pomysł jest zamknięty w sobie jak pestka i jak pestka leży na ulicy. Sedno rzeczy tkwi w czem innem. Jak zawsze – w wykonaniu. Ma to być bowiem film lotniczy, propagandowy. W filmie grają prócz aktorów prześliczne samoloty, wielkie i małe, wykonywają podniebną swą rolę z gracją i wdziękiem, z powagą i rozmachem, widz pełen jest żalu, że ekran jest tak mały, że nigdy zmieścić nie może szerokiej linji lotu. Wszystko, co związane jest z lotem, z pracą maszyn i skrzydeł, nawet w tym filmie budzi sympatję widza. Lecz reszta… Wydaje się rzeczą niepojętą, że reżyser mając za zadanie odtworzenie lotu nad Atlantykiem nie zasugerował widzowi tego Atlantyku nawet kawałkiem morza, nawet kroplą wody, nawet kawałkiem nieba. Nawet takiem zdjęciem, które można było wykonać w Gdyni, w odległości dziesięciu metrów od brzegu. Dramatyczny przelot nad oceanem odbywa się – byle taniej – w atelier. I jeszcze więcej: cały dramatyczny splot akcji oparty jest na grożącej katastrofie, na konieczności przymusowego lądowania, widz z napięciem czeka aż wyczerpie się ostatnia kropla benzyny, aż stanie się coś strasznego – i dzieje się ta straszna rzecz, że reżyser zostawia samolot w powietrzu, katastrofę w zawieszeniu, lotników w atelier i widza w ogłupieniu. Kulminacyjnego punktu całej akcji wogóle niema. Kto i gdzie odważyłby się w ten sposób wypuścić w świat propagandowy film lotniczy? Nie mamy wogóle szczęścia do wielkich filmów propagandowych. Harcerski Dzień wielkiej przygody był smutną przygodą. Teraz ta dziewczyna szukająca miłości goryczą napełnia nasze serca pełne miłości do samolotów, do lotów, no i oczywiście, do lotników”.
(Stefania Zahorska, Dziewczyna szuka miłości, Wiadomości Literackie 1938 nr 15)
„Już w tytule Dziewczyna szuka miłości było schlebianie paniusiom, które wartość filmu mierzą ilością zawartego w nim pierwiastka erotycznego. Tymczasem w filmie tym nie chodziło ani o dziewczynę, ani o miłość, lecz o ... propagandę lotnictwa.
Zdawało by się, że to temat niezmiernie wdzięczny, mogący liczyć na powodzenie, zwłaszcza gdy biorą się do niego wybitni pisarze. A jednak wyszedł z tego koszlawiec i dziwoląg, za który rumienili się sztubowcy z niższych klas, dzisiaj przecież »spece« od lotnictwa. Za dużo o nim wiedzą, za dużo się naczytali i naoglądali prawdziwych filmów lotniczych, aby nie śmiać się w kułak z tego lotu nad Atlantykiem, gdzie na ekranie nie widać nawet kałuży, nie mówiąc już o morzu, gdzie katastrofa, wywołana brakiem benzyny jest czystym bluff'em bo nic z niej nie widać, prócz spoconych (niby z emocji!) twarzy lotników, którzy jednak - znów nie wiadomo jakim cudem - dolatują do mety. A to przygotowanie pierwszego lotu do Am. Południowej! Dyletantyzm, lekkomyślność, lekceważenie życia ludzkiego! Naiwni widzowie istotnie mogą myśleć, że kontrolę aparatu w takim wypadku powierza się byle komu, tutaj - osobnikowi o którym jego szef twierdzi uparcie, że się do lotnictwa nie nadaje i trzyma go tylko z łaski.
I gdzież tu propaganda? Jeżeli to, co miało być główną ideą i w ogóle gwoździem filmu przedstawia się w ten sposób, to co mówić o akcji drugoplanowej, o banalnym romansiku i jego irytujących wykonawcach? Pokazywanie takiego filmu lotniczego nie tylko przynosi wstyd jego twórcom, ale obraża publiczność, która ma prawo żądać, aby traktowano ją poważnie i nie liczono na jej naiwność i brak wyrobienia artystycznego”.
(Stef. H. Z życia ekranu, Bluszcz 1938 nr 23)
Samochód i motocykl udostępniła firma Zorel ul. Królewska 23 – generalne przedstawicielstwo w Polsce samochodów Peugeot i motocykli Norton.
Z miłości do kina #5
Produkcja: Filmoteka Narodowa
Filmy, które kochamy.
Odcinek 1
***
Skrzydła nasze błyszczą w górze, Pośród chmur orzeł nam gra. Poprzez wichry, poprzez burze [...] lot zdobył nam świat.
Dalej, za oceany, To szlak nieznany, Wielki szlak. Wyżej, gdzie stratosfera, Gdzie dech zapiera Tlenu brak. Lotnik wtedy wie, że żyje, Kiedy ponad świat się wzbije. Gdzie dalekie morza, Gdzie polarna zorza, Śmiało leci, Skrzydłem świeci Dumny ptak! Dalej i jeszcze dalej, Aż w chłodnej fali Czycha śmierć! Dalej, gdzie wzrok nie sięga, Tak chce potęga Naszych serc!
Strona Internetowa współfinansowana przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu
Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.
Główny serwis POIiŚ