„Dostać się za kulisy do Teatru Wielkiego-Opery podczas przedstawienia należy do przedsięwzięć wymagających dużej dozy – powiedzmy – wyrobienia politycznego. Wprawdzie politykiem nie jestem, ale za to kobietą, co na jedno wychodzi. Zmyliwszy więc jedne straże, a drugie przekonawszy potęgą wymowy, znalazłam się wreszcie za niedostępnemi drzwiami. /…/ Wreszcie otwierają się drzwi i znajduję się na małej galeryjce, z której prowadzi kilkanaście stopni w dół, do garderoby diwy. Właściwie źle się wyraziłam. Nie ma tu żadnej wielkiej diwy operowej czy operetkowej. Jest tylko pani Lucyna Szczepańska, taka sama Rose Marie*
w życiu, jak i na scenie, prostolinijna, szczera, bez cienia zarozumiałości czy pozy. Śpiewa, to takie naturalne – przecież dobry Bóg obdarzył ją takim pięknym głosem. Gdyby nie miała możności śpiewać na scenie, wybiegałaby w pole i śpiewała kwiatom i słońcu. A tu w teatrze śpiewa publiczności, która nazywa ją „Słowikiem Warszawy”.
- Ach, proszę pani – mówi z młodzieńczem przejęciem pani Lucy – kocham śpiew, kocham teatr, to jest wszystko, czem żyję. A moim jedynym środkiem kosmetycznym to Rose Marie!
- Czy to może jakiś nowy krem nazwano na pani cześć tem imieniem? – pytam zaciekawiona.
- Ach, cóż znowu – śmieje się pani Lucy, rada, że mnie „wzięła na kawał”. Rose Marie, jako operetka, tak mi dobrze służy. Śpiewam w niej już pięćdziesiąty raz. Poświęciłam dla niej wakacje i urlop. Na razie nic więcej nie robię. Myję się mydłem i wodą, nie sypiam wiele, bo nie mam czasu, jadam normalnie. Przecież nam, śpiewaczkom operowym, nie wolno nawet uprawiać sportów ze względu na osłabienie serca i z obawy na łatwość przeziębienia gardła. A jakbym tak skakała przez płotki, rzucała dyskiem czy jak tam… Całe szczęście, że mam te schodki w garderobie. Jak tak przebiegnę przez nie kilkadziesiąt razy dziennie…
Antrakt się kończy. A więc jeszcze prędko proszę o fotografję. Dzwonek! Pani Lucy jest już na galeryjce”.
* Rose Marie, tytułowa bohaterka operetki Rudolfa Frimla
(Zofia Ordyńska, Pani może być czarującą i młodą, jeżeli… Lucy Szczepańska, As 1936 nr 4)
Lucyna Szczepańska urodziła się 28 grudnia 1909 w Warszawie. Śpiewu uczyła się prywatnie. Jej bracia: Feliks (śpiewak-tenor) i Roman (skrzypek i fagocista) pracowali w Operze i dzięki ich pomocy została przyjęta do chóru Opery Warszawskiej. Wstąpiła do koła śpiewaczego Nowy Świat 1, a także pobierała lekcje śpiewu u prof. Kryńskiej (u której wcześniej uczyła się Ewa Bandrowska-Turska). Wiosną 1931 roku odbyła przesłuchanie u dyrektora Opery Warszawskiej, Emila Młynarskiego, po którym została zaangażowana jako solistka.
Wkrótce potem zadebiutowała partią Gildy w operze Rigoletto Giuseppe Verdiego. Następnie występowała w operetce Noc w Wenecji. W maju 1932 zajęła pierwsze miejsce w Konkursie Młodego Śpiewaka, który odbył się w Warszawie pod patronatem Jana Kiepury (laureatem tego konkursu był także Stefan Witas). Na początku 1933 roku występowała w music-hallu Alhambra. W tym samym roku zajęła pierwsze miejsce w Międzynarodowym Konkursie Śpiewaczym w Wiedniu. Wkrótce potem dokonała pierwszych nagrań płytowych. Na deskach Opery Warszawskiej wystąpiła w Borysie Godunowie u boku samego Fiodora Szaliapina. Latem 1933 roku występowała w teatrze rewiowym Rex. W czerwcu 1934 śpiewała w operetce Guiditta z okazji jubileuszu 25-lecia pracy artystycznej Adama Dobosza. W tym samym roku zdobyła tytuł "Słowika Warszawy". Śpiewała główne partie sopranowe m.in. w Halce, Hrabinie, Lohengrinie, Fauście, Carmen, Zaczarowanym flecie. W połowie lat trzydziestych opera nie cieszyła się zbyt dużą popularnością. Za dyrektury Janiny Korolewicz-Waydowej, warszawski Teatr Wielki wystawiał głównie operetki. Lucyna Szczepańska śpiewała w Krainie uśmiechu, Rose-Marie, Baronie cygańskim, Kwiecie Hawaii.
|
 |
Reklama prasowa w miesięczniku "Świat pięknej pani" 1937 r. nr 7
|
Pod koniec sezonu 1935/36 Korolewicz-Waydowa odeszła z Teatru Wielkiego i założyła Wielką Operetkę Korolewicz-Waydowej. W zespole nowego teatru znalazła się także Szczepańska, której powierzono główną rolę w premierowym przedstawieniu Gejszy. Niestety, po pół roku teatr zamknięto. Lucyna Szczepańska została zaangażowana do nowootwartej operetki 8.15, w której grała aż do wybuchu wojny. Występowała także w innych miastach oraz za granicą (m.in. w 1938 roku odbyła tournée po Francji). Jej ostatnią przedwojenną kreacją był Skowronek Georga Jarno.
Lucyna Szczepańska często pojawiała się także przed mikrofonem rozgłośni warszawskiej Polskiego Radia. W drugiej połowie lat trzydziestych niejednokrotnie brała udział w audycjach Wojskowego Instytutu Naukowo-Oświatowego. Były to audycje rozpowszechniające temat obronności kraju, a także promujące Wojsko Polskie. Dzięki pierwszorzędnej obsadzie cieszyły się wielką popularnością także wśród słuchaczy cywilnych i były swego rodzaju łącznikiem między wojskiem a społeczeństwem. Występowała także w audycjach Podwieczorek przy mikrofonie.
Podczas okupacji Lucyna Szczepańska występowała w kawiarniach U Lardellego i Cafe Lucyna. Następnie przez pewien czas występowała w teatrach jawnych Maska, Nowości i Theater der Stadt Warschau m.in. w Cygańskiej miłości z Adamem Doboszem, czy w roli Małgosi w operze Jaś i Małgosia. Po upadku Powstania Warszawskiego została wywieziona do obozu przejściowego w Pruszkowie, skąd udało jej się uciec. Przeniosła się do Krakowa, gdzie grała w teatrach i kawiarniach. Śpiewała między innymi z zespołem jazzowym Georga Scotta.
W 1945 roku nielegalnie opuściła Polskę i przedostała się do Włoch. Wstąpiła tu do prowadzonego przez Kazimierza Krukowskiego teatru polowego 2 Korpusu Armii Polskiej generała Andersa. W 1946 roku razem z armią wyjechała do Londynu. Brała udział w życiu kulturalnym polonii londyńskiej. W 1956 roku Lucyna Szczepańska przeniosła się do USA. Tu także aktywnie uczestniczyła w polonijnym życiu kulturalnym: śpiewała w polskich teatrach i w radiu, brała udział w koncertach organizowanych przez Towarzystwo Operowe Stanisława Moniuszki, gościnnie występowała także dla Polonii kanadyjskiej. W 1957 roku odbyła tournee po ośrodkach polonijnych Stanów Zjednoczonych i Kanady. Wiosną 1973 roku powróciła na stałe do Polski. Zmarła 30 grudnia 1999 w Milanówku pod Warszawą.
Jej piękny, dość charakterystyczny głos zachował się na wielu płytach. Przed wojną dokonała blisko 90 nagrań solo, w duetach z popularnymi artystami (Eugeniuszem Bodo, Adamem Astonem, Tadeuszem Faliszewskim, Edwardem Wejsisem, czy swoim bratem Feliksem Szczepańskim), a także z chórami Eryana i Juranda. Większości nagrań dokonała z orkiestrą symfoniczną Olgierda Straszyńskiego, w niektórych towarzyszyły jej także orkiestry Bronisława Szulca, Henryka Golda i Jerzego Gerta. Swych pierwszych nagrań płytowych dokonała dla wytwórni Columbia z towarzyszeniem orkiestry Henryka Golda. Było to w grudniu 1932 roku, niedługo po wygranej w Konkursie Młodego Śpiewaka. Kolejna jej sesja nagraniowa dla Columbii odbyła się latem 1934 roku. Nagrała wtedy kilka arii operetkowych i piosenek (m.in. Czy potrafisz Joanno zagwizdać w duecie z Eugeniuszem Bodo). Następnie związała się z wytwórnią płytową Syrena-Record, dla której zarejestrowała najwięcej, bo blisko 70 nagrań. Większość jej repertuaru stanowiły arie operetkowe m.in. z Wesołej wdówki, Hrabiego Luxemburga, Skowronka, Rose Marie, Krainy uśmiechu, Księżniczki czardasza i innych, wiele z nich nagrała w duecie ze swym bratem. Nagrywała także pieśni Moniuszki, pieśni neapolitańskie, oraz kilka piosenek filmowych (m.in. Dlaczego właśnie dziś z filmu Dwie Joasie).
W latach 1936-1937 z towarzyszeniem Chóru Juranda dokonała licznych nagrań piosenek promujących Korpus Ochrony Pogranicza i innych modnych wówczas piosenek żołnierskich. Z Syreną-Record współpracowała do początku 1938 roku, po czym związała się z warszawską filią Odeonu. Jesienią 1938 i wiosną 1939 nagrała tu pięć płyt. Były to pieśni i arie operetkowe nagrane z orkiestrami Olgierda Straszyńskiego i Jerzego Gerta. Jej płyty cieszyły się dużym powodzeniem. Cztery pieśni (Prząśniczkę i Pieśń wieczorną Moniuszki, arię Adeli z operetki Zemsta Nietoperza Straussa i La Violetterę J. Padilli) nagrała przed wojną dwukrotnie dla różnych wytwórni, niektóre z nich nagrała ponownie także po wojnie. Niestety, wytwórnie płytowe nie zatroszczyły się o uwiecznienie w jej wykonaniu repertuaru operowego. Bodaj jedynym przedwojennym nagraniem jest aria Musetty z Cyganerii Giuseppe Verdiego.
W latach pięćdziesiątych związana była z londyńską wytwórnią Polonia. Z tego okresu pochodzą jej płyty z pieśniami Moniuszki, Karłowicza, Niewiadomskiego i Chopina, kolędami polskimi oraz arią z opery Hrabina (wszystkie z towarzyszeniem Jerzego Kropiwnickiego - bardzo popularnego wśród Polonii londyńskiej pianisty, związanego z Radiem Wolna Europa). W połowie lat pięćdziesiątych nagrała płytę z orkiestrą taneczną Ryszarda Franka. Po wyjeździe do USA nagrywała także dla wytwórni Melodia-Redords w Chicago oraz Amerpol-Records w Detroid.
Na srebrnym ekranie Lucyna Szczepańska pojawiła się dwa razy: raz w drugoplanowej roli u boku Jadwigi Smosarskiej w komedii Mieczysława Krawicza Dwie Joasie, drugi raz w Strasznym dworze Leonarda Buczkowskiego, ekranizacji opery Stanisława Moniuszki. W Strasznym dworze śpiewała Pieśń wieczorną i Prząśniczkę, które wkrótce potem nagrała na płyty.